Zaklęcia

Accio — zaklęcie przywołujące
Aguamenti — wytwarza strumień wody z różdżki
Alarte Ascendare — powoduje wyrzucenie przedmiotu w powietrze
Alohomora — zaklęcie otwierające
Anapneo — udrożnia drogi oddechowe
Anteoculatia — powoduje rośnięcie poroża
Aperacjum — ujawnia niewidzialny tusz
Arania Exumai — zadaje ból pająkom
Arresto Momentum - najprawdopodobniej spowalnia (lub całkowicie zatrzymuje) czas na kilka sekund w danym miejscu
Ascendio - powoduje wyrzucenie człowieka w powietrze
Avada Kedavra - uśmierca każdą żywą istotę
Avis - powoduje pojawienie się fruwających ptaków
Bąblogłowy - tworzy bańkę powietrza wokół głowy
Baubillous - tworzy jasnożółty piorun
Bombarda - powoduje małą eksplozję (mocniejszą wersją jest Bombarda Maxima)
Brackium Emendo - powoduje znikanie kości
Cave Inimicum - tworzy barierę, która sygnalizuje pojawienie się w okolicy innych osób
Chłoszczyść - czyści dany obiekt
Cistem Aperio - służy do otwierania skrzyń
Colloportus - zamyka drzwi, zamki itp.
Confundus - zmienia działanie mugolskich i magicznych przedmiotów lub dezorientuje osoby
Confringo - powoduje eksplozję danego obiektu
Conjunctivitis - oślepia ofiarę
Cruciatus - sprawia ogromny ból
Zaklęcie Czterech Stron Świata ("Wskaż mi'') - różdżka obraca się i wskazuje kierunek północny
Deletrius - usuwa widmo zaklęcia wywołanego czarem Priori Incantatem
Densaugeo - wydłuża przednie zęby
Deprimo - zaklęcie żłobiące
Diffindo - zaklęcie rozcinające
Diminuendo - zmniejsza i unieszkodliwia ofiarę.
Dissendium - otwiera tajemne przejście
Drętwota - oszałamia i powoduje silne odrętwienie ciała, a czasami nawet utratę przytomności
Depulso - powoduje odpychanie o działaniu odśrodkowym
Duro - zamienia przedmioty w kamień
Enervate - uzdrawia i regeneruje
Engorgio - powiększa małe obiekty
Episkey - leczy uszkodzenia ciała (np. złamane kości)
Evanesco - powoduje zanikanie małych przedmiotów lub osłabia działanie zaklęcia Aperacjum
Zaklęcie Paronusa (,,Expecto Patronum'') - wyczarowuje patronusa, chroni m.in. przed dementorami i śmierciotulami
Everte Statum - wyrzuca w powietrze tego, w kogo było wycelowane
Zaklęcie Rozbrajające (,,Expelliarmus'') - rozbraja przeciwnika (odrzuca go lub jego różdżkę)
Expulso - odpycha przeciwnika za pomocą siły dośrodkowej
Ferula - opatruje uszkodzenia ciała (np. bandażuje)
Zaklęcie Fifeliusa (możliwe do rzucenia tylko niewerbalnie) - bardzo złożone zaklęcie, przy którym dochodzi w sposób magiczny do zdeponowania tajemnicy w duszy żywego człowieka. Informacja zostaje ukryta w wybranej osobie zawnej Strażnikiem Tajemnicy. Tylko sam Strażnik może wyjawić daną tajemnicę
Finite - kończy działanie niektórych zaklęć
Finite Incantatem - powoduje zanikanie lub rozpryskiwanie się metalowych rzeczy, lub uzdrawia poszkodowanego po działaniu zaklęcia Tarantallegre
Flagrate - otacza różne obiekty ognistym, czerwonym krzyżem
Flagrante - zaklina przedmiot tak, że dotknięty przez kogokolwiek rozgrzewa się do wysokich temperatur
Flippendo - popycha lub przesuwa ciężkie obiekty
Furnunculus - powoduje pojawienie się na twarzy białych krost i piekących bąbli
Gemino - powiela małe obiekty
Glacius - zamraża wodę bądź unieszkodliwia amazońskie salamandry
Glisseo - wygładza nawet duże bardzo pokrzywione obiekty (np. powierzchnie schodów)
Harmonia Nectere Passus - umożliwia działanie Szafki Zniknięć
Homenum Revelio - ujawnia ludzką obecność w docelowym obszarze
Immobilus - unieruchamia ofiarę spowalniając ją
Impedimenta - na pewien czas spowalnia ofiarę
Imperius - zaklęcie służące do przejęcia kontroli nad inną istotą
Impervius - nadaje celowi właściwości odpychające (nie można tego dotknąć)
Inanimatus Conjurus - przyzywa dusze zmarłych, które tworzą niezniszczalny mur
Incarcerous - powoduje pojawienie się pęt krępujących ofiarę
Incendio - podpala lub niszczy rośliny
Jęzlep - powoduje przyklejenie się języka do podniebienia, co uniemożliwia mówienie, itp.
Zaklęcie Kameleona (zaklęcie całkowicie niewerbalne) - kamufluje (upodabnia do otoczenia) przedmiot lub żywą istotę
Lacarnum Inflamari - powoduje, że z różdżki wystrzeliwuje mały płomień
Legilimens - umożliwia legilimencję, czyli "czytanie w myślach"
Levicorpus - sprawia, że niewidzialna siła unosi przeciwnika za kostkę u nogi trzymając go głową w dół
Liberacorpus - jest zaklęciem przeciwdziałającym Levicorpus (uwalnia uniesioną ofiarę).
Locomotor - służy do przenoszenia różnych obiektów (nazwę obiektu wymawia się po formule Locomotor)
Lumos - powoduje wydobywanie się światła z końca różdżki
Lumos Maxima - oświetla całe pomieszczenie, w którym znajduje się osoba rzucająca zaklęcie
Lumos Solem - wytwarza światło imitujące światło słoneczne
Meteourok recanto - prawdopodobnie zatrzymuje lub zwalcza wyczarowane zjawiska atmosferyczne np. desz padający z dachu
Mobiliarbus - służy do poruszania przedmiotów
Mobilicorpus - przemieszcza osoby (sprawia, że lewitują)
Morsmordre - wyczarowuje na niebie Mroczny Znak - świetlistą, zieloną czaszkę, z której ust wychodzi wijący się wąż, a cały symbol jest znakiem Lorda Voldemorta i jego popleczników, głównie Śmierciożerców
Muffliato - sprawia, że osoba, na którą zostało rzucone, słyszy nieokreślone brzęczenie, przez co nie może podsłuchać rozmowy rzucającego
Nox - odwołuje niektóre zaklęcia np. Lumos — gasi światło na końcu różdżki
Obscuro - sprawia, że na oczach przeciwnika pojawia się czarna opaska, przez którą nic nie widać i nie można jej zdjąć
Zaklęcie Zapomnienia (,,Obliviate'') - używane do usuwania wspomnień i modyfikacji pamięci
Orchideus - powoduje, że z końca różdżki wystrzela bukiet kwiatów, który może ranić magiczne zwierzęta
Oppugno - Wyczarowuje małe ptaszki (podobne do kanarków) i zmusza je do ataku na inną osobę
Zaklęcie Pełnego Porażenia Ciała (Petrificus totalus) - powoduje, że całe ciało przeciwnika sztywnieje
Partis Temporus - rozdziela obiekty
Periculum - powoduje wystrzelenie z różdżki czerwony snop iskier, który rozdziela się jak fajerwerk
Peskipiksi Pesternomi - być może (gdyż nie zadziałało) poskramia chochliki lub inne magiczne zwierzęta
Portus - zamienia dany obiekt w świstoklik
Priori Incantatem - wywołuje retrospekcję zaklęć danej różdżki, do rzucenia których posłużyła.
Zaklęcie Tarczy (,,Protego'') - na krótko tworzy magiczną barierę (tarczę), która chroni rzucającego czar zarówno przed zaklęciami, jak i przed innymi przedmiotami
Protego Horribilis - Prawdopodobnie najsilniejsze zaklęcie ochronne
Protego Totalum - sprawia, że dany obszar jest trudny do wykrycia
Zaklęcie Proteusza (zaklęcie całkowicie niewerbalne) - powoduje zależne zmiany; przedmioty, na które zostanie rzucone, są od siebie zależne, zmiany zachodzące w jednym powodują te same zmiany w pozostałych
Piertotum Locomotor - ożywia posągi, zbroje, rzeźby itp.
Quietus - osłabia siłę głosu
Reducio - zamienia w proch wskazane obiekty
Reducto - zmniejsza duże obiekty
Relashio - sprawia, że z różdżki strzelają iskry (w otoczeniu wodnym jest to strumień wrzątku) można go użyć do poparzenia osoby lub do np. spalenia łańcuchów
Reparifarge - cofa skutki błędnej transmutacji
Reparo - naprawia zepsute lub zniszczone przedmioty
Repello Inimigotum - ochronne
Repello Muggletum - sprawia, że mugole nie widzą danego obiektu
Rictusempra (Zniewalająca Łaskotka) - promień uderza ze średnią siłą i zwykle odpycha przeciwnika, z teoretycznego punktu widzenia zaklęcie to rozśmiesza, niewidzialna siła łaskocze przeciwnika (gdy rzuci się je na siebie, wprawia się w dobry nastrój)
Riddiculus - zamienia bogina w to coś zabawnego, o czym pomyśli rzucający czar
Salvio Hexia - ochrania miejsce, w którym ktoś przebywa
Sectumsempra - powoduje rozległe i głębokie rany na ciele, jest zaklęciem czarnomagicznym
Serpensortia - wyczarowuje węża, który atakuje przeciwnika.
Sillencio - w przeciwieństwie do podobnych zaklęć (Quietus czy Muffilato) wycisza całkowicie
Slugulus Eructo - osoba, w którą rzucono zaklęcie, dostaje problemów żołądkowych, tyle że, wymiocinami są ślimaki
Sonorus - zwiększa siłę głosu
Szatańska Pożoga (zaklęcie całkowicie niewerbalne) - rozpala ogromny, trudny do powstrzymania, potężny, dziki ogień, który formuje się w różne bestie i trawi niemal wszystko na swojej drodze, będąc nawet zdolnym do niszczenia horkruksów
Tarantallegra - wywołuje u przeciwnika niekontrolowane pląsy
Tergeo - usuwa różne substancje np. kurz, krew
Upiorogacek (zaklęcie całkowicie niewerbalne) - straszy i wywołuje lęk
Vera Verto - przemienia zwierzę w pucharek na wodę
Vipera Evanesca - sprawia, że z różdżki wystrzeliwuje mały snop ognia, który spala węża na popiół
Vulnera Sanantur - leczy głębokie rany, na przykład te zadane przez urok Sectumsempra
Waddiwasi - odblokowuje zatkane otwory
Wingardium Leviosa - unosi wskazany obiekt.

Dawne historie mają wpływ na przyszłość........


Czy każdy zasługuje na bliższe poznanie?


Czy prawdą jest to, że warto polegać tylko na sobie?


Czy wszyscy zasługują na drugą szansę?


Jak Hermiona odnajdzie się w nowej sytuacji?


Może odnajdzie w kimś oparcie i zrozumienie?

Jak poczuje się w nowej roli?

 

 

Mugolski budzik Granger zadzwonił około godziny siódmej. Leniwie wstała z łóżka i za pomocą prostego zaklęcia przywołała potrzebne rzeczy do kąpania. Już chciała udać się do toalety, kiedy zauważyła swoją przyjaciółkę, nadal smacznie śpiącą oraz pochrapującą.
– Ruda, wstawaj!

Potrząsnęła jej ramieniem, lecz nadal żadnych skutków.
– Ginny, obudź się, bo dzisiaj idziemy na Pokątną. O nie, tak nie będziemy się bawić, leniu!

Hermiona szybkim ruchem wyjęła różdżkę z kieszeni piżamy ze złowieszczym uśmiechem i wypowiedziała formułkę.
– Aguamenti.

W tym samym momencie z magicznego atrybutu wytrysnął strumień zimnej wody.

– Aaaaaaaaa! zwario...

Ginny zamarła z szeroko otwartymi ustami, kiedy zobaczyła przyjaciółkę.
– Rudzielcu, żyjesz? – powiedziała Herm, jednocześnie machając przed zaspaną Ginewrą.

– Tak, ale co się stało z twoimi włosami?

– Jak to? Przecież są normalne.

– Sama zobacz.

Ginny podała jej czarne lusterko wyjęte z szuflady biurka, a Miona przeżyła niemały szok – jej bujne, kasztanowe loki do pasa stały się delikatnie pofalowanymi blond włosami, sięgającymi mniej więcej ramion.

– Na Merlina, to chyba jakiś głupi kawał bliźniaków – powiedziała z chęcią mordu na twarzy.
Nagle poczuła, że nogi się pod nią uginają, a przed oczami ma tylko ciemność.

Wiewióra próbowała ją ocucić, ale bez skutku. Po chwili zauważyła, że oczy jej przyjaciółki się otwierają. 
– Nareszcie! Już się bałam,że się nie obudzisz.
– Co się stało? – powiedziała zdezorientowana Hermiona.

– Zemdlałaś.

– To przez ten szok – stwierdziła, trzymając się za głowę.

– Na pewno nic ci nie jest? – zapytała nadal zmartwiona tym wszystkim Ginny, ale w odpowiedzi usłyszała tylko coś, co brzmiało jak „tak”. Rudowłosa stwierdziła, że nie będzie marnować czasu i weźmie prysznic.

– Dobra. Jak skończysz, to ja też pójdę wziąć kąpiel.
– Okej. A tak na marginesie, to ładnie ci z tymi włosami.

 Za tę uwagę już po chwili oberwała poduszką.

– A teraz załatwię sprawę tego z Fredem i George’em – powiedziała, wskazując na swoją blond czuprynę. Następnie blondynka z niemałą złością zaczęła schodzić po schodach, tupiąc niczym słonica, i wołać braci Weasley.



*** W tym samym czasie w pokoju chłopców ***


Harry Potter zaraz po obudzeniu zauważył swojego przyjaciela, leżącego w ich pokoju na łóżku, natarczywie nad czymś myślącego.
– Ej, Ron, co się stało?

– Nic, tylko się nad czymś zastanawiam – padła niedbała odpowiedź.

– Nad czym?

W momencie, gdy Weasley miał odpowiedzieć, usłyszeli głośnie tupanie i wrzaski.

– Słyszałeś to?

– Tak.

– Chodźmy sprawdzić, co się stało. I tak jestem już ubrany – powiedział Potter, zakładając okulary.

– Dobra. Ja też jestem już gotowy.

Ron, ubrany w zielony sweter, będący jednocześnie prezentem urodzinowym od Ginny, i Harry, odziany w szare dresowe spodnie i szaro-białą bluzę, zeszli po schodach do kuchni, gdzie Hermiona krzyczała na Freda oraz George’a. – Hermiona, ktoś zrobił ci niezły żart, ale to nie ja ani Fred.
– To kto?!
Wzburzona Herm prowadziła sprzeczkę z jednym z braci do czasu, aż w zagraconej, nietypowej kuchni państwa Weasley pojawili się Chłopiec, Który Przeżył i brat oskarżonych.
– Co tu się stało? – zapytał Harry, w międzyczasie siadając na znajdującej się na krześle poduszce z wzorkami.
– I dlaczego ty masz blond włosy?! – Ronald, nie mogąc już wytrzymać czekania na odpowiedź, zadał nurtujące go pytanie, skierowane do czerwonej ze złości Granger.
– Zapytaj się lepiej swoich braciszków – odpyskowała mu nadal oburzona Hermiona.
– Ale to nie my! – bliźniacy odpowiedzieli równocześnie.
W tym momencie do kuchni przyszła Molly z zaspaną miną.
– Co tu się dzieje? Siadać na kanapie!
Zobaczywszy srogą minę pani Weasley, zazwyczaj miłej, troskliwej kobiety, wszyscy posłusznie wykonali polecenie; wszyscy z wyjątkiem Hermiony, która zaproponowała, że pójdzie po Ginny. – Dobrze, Hermiono. Czy mogłabym cię prosić o przyniesienie eliksiru na ból głowy?
– Tak, pani Weasley – odpowiedziała grzecznie, nie chcąc bardziej denerwować pani domu.
– Dziękuję.
Miona po wejściu do pokoju jej i Ginewry rozejrzała się. Nie było w nim nic ciekawego ani szczególnego. Zwykłe fioletowe ściany, białe biurko i dwa łóżka z drzewa sosnowego koło chwilowo otwartego i lekko przysłoniętego drobnymi, malinowymi zasłonkami małego okna. Na przeciwległej do biurka ścianie, nieopodal drzwi, ustawiona była szafa, a ku zaskoczeniu Granger siedziała na niej biała niczym śnieg, sporych rozmiarów sowa. Pomiędzy swymi silnymi szponami trzymała dwie zielone koperty.
– Ginny, jakaś sowa!
– Już idę! – Hermionie odpowiedział donośny głos jej przyjaciółki, ubranej aktualnie w czerwone rurki, biały top i czerwono-białą narzutkę. Na nogach miała czerwone trampki za kostkę z białymi sznurówkami. – Aaaaaaaaaaa! Ginny, też masz blond włosy!
Ginewra miała już coś odpowiedzieć, ale siedzący dotychczas na szafie ptak sfrunął z niej i podleciał do dziewczyn, upuszczając dwie koperty prosto w ich ręce; następnie wyleciał przez okno.
– Dziwne... i o co chodzi z tymi włosami?
– Nie wiem, ale coś czuję, że niedługo się tego dowiemy.
– Mam nadzieję, a teraz przeczytajmy te listy – oznajmiła podekscytowana Hermiona. Chwilę potem można było usłyszeć cichy trzask pękających czerwonych pieczęci z symbolami smoków ziejących kolorowymi ogniami, umieszczonych na kopertach z pocztą. Zaraz potem Herm i Ginewra wyciągnęły listy zapisane drobnym pismem, bardzo podobnym do pisma obu Gryfonek.
W momencie, gdy obie miały zacząć czytać, można było usłyszeć donośny głos Pani Weasley.
- Idziecie już!?
- Zaraz!
Odkrzyknęły jej chórem gryfonki.
- Nie zaraz, tylko teraz!
- Co robimy z listami?
Zapytała Ginny Hermiony.
- Zmniejszymy zaklęciem i schowamy pod łóżko.
- Dla czego nie weźmiemy ich po prostu ze sobą?
- Dla tego, że mam przeczucie, że te listy to coś ważnego.
- Dobra niech ci będzie.
Skapitulowała Ginewra wiedząc, że ostrożności nigdy nie za wiele, a jej mama na dole się już nie cierpliwi i muszą się spieszyć. Tak więc szybko wyciągnęła swoją rużdżke z tylnej kieszeni spodni i skierowała ją na stolik, gdzie odłożyła tajemniczą pocztę;
- Reducto.
Natychmiast po wypowiedzeniu zaklęcia korespondencja stała się cztery razy mniejsza.
- Dobra Ginny ty idz, ja się przebiorę i za pięć minut przyjdę.
- Tylko się streszczaj bo moja mama jest pożondnie wściekła za ten hałas.
- Tak w ogóle to dlaczego?
Hermiona zadała pytanie przyjaciółce, lekko drżąc z zimna. Taaa co ona myślała ubierając tak wyjątkowo cienką piżamę, nawet jak na lato?
- Dlatego, że dopiero wcześnie rano wróciła z zebrania zakonu feniksa.
- Nie wiedziałam, muszę ją za to przeprosić.
- To trochę podejrzane że nie wiedzieliśmy o tym zebrani.  Co nie?
- Masz racje. Cały dzisiejszy dzień jest dziwny. Uważam, że powinniśmy zmienić sobie kolor naszych włosów na naturalny i powiedzieć, że to ty zrobiłaś mi taki żart. Do czasu aż tego wszystkiego nie wyjaśnimy, a poza tym twoich włosów nikt jeszcze nie widział.
- Znasz w ogóle takie zaklęcie?
-Tak. Trzeba powiedzieć Undo Mutiato i dotknąć różdżką włosów.
- Niech będzie, ale ty pierwsza.
- Undo Mutiato.
Hermiona poczuła mrowienie, a jej włosy na moment rozbłysły białym światłem.
- Udało się?
- Tak.
- W takim razie teraz twoja kolej.
- Nie możesz sama tego zrobić?
- Czemu?
- Bo nie znam tego zaklęci i nie chce skończyć z zielonym, albo jakimś innym kolorem włosów.
- Podejdź do mnie. Undo Mutiato.
Wraz z wypowiedzeniem zaklęcia włosy Ginny odzyskały swój rudy kolor.
- No i jak?
- Jakby ci to powiedzieć, są trochę zielone.
- Co?
- Nie nic, są normalne.
-Ok. To ja już idę, a ty się pośpiesz.
************** W tym samym czasie w Riddle Manor.*****************
U pięknie rzeźbionych, mosiężnych bram z symbolem smoka, tłoczyło się wiele czarodziei. Wszyscy mieli długie, czarne niczym noc szaty i twarze zasłonięte maskami. Wiele osób przyglądało się czerwonemu dworowi, utrzymanemu w stylu wiktoriańskim. Cały gigantyczny dom otaczał ogród z wieloma egzotycznymi, nieznanymi roślinami, których hodowle umożliwiała tylko i wyłącznie magia. Niespodziewanie brama otworzyła się, a każdy z zebranych wszedł na teren posiadłości i udał się w stronę dworu na spotkanie śmierciożerców. Po pozostałym, terenie posiadłości rozciągał się labirynt z żywopłotu, a koło niego na ławce, mężczyzna o smukłej sylwetce rozmyślał o najgłębszych oraz najciemniejszych zakamarkach przeszłości.

W ten sposób Blaise podpalił nowy nabytek młodego Malfoya, czyli uroczą pościel w zielone węże i dorobił mu różowe pasemka na jego tlenionej czuprynie, aktualnie będącej w nieładzie.
- Co to za smród spalenizny. Powiedział, a raczej wybełkotał, jeszcze nie do końca rozbudzony Draco. Po chwili zorientował się, że jego przykrycie płonie i zauważył swojego najlepszego kumpla bezczynie siedzącego w fotelu, nieopodal wielkiego okna przysłoniętego srebrno-zielonymi zasłonami.
- Zabinny ty idioto! Co ty zrobiłeś z moją kołdrą?
Zapytał, już w pełni świadomy Malfoy. Twarz arystokraty wyrażała silne pragnienie zemsty.
- Jak to co? Podpaliłem ją.
Odpowiedział mu szczerze rozbawiony mulat, dusząc się ze śmiechu.
- Masz to natychmiast zgasić.
- Nie denerwuj się tak smoku, bo ci żyłka pęknie.
- Zamknij się Diable, bo uszkodzę ci twarz.
- Już się boje.
Blaise udawał śmiertelnie przerażonego, wymachując rękami z przestraszonym wyrazem twarzy, jednocześnie gasząc strumieniem wody płonącą kołdrę, która leżała niedaleko niego na ziemi.
- Ciekawe jak szybko pobiegniesz się ubrać, jak ci powiem, że jest dziesiąta i zebranie właśnie się rozpoczęło, a ty znowu jesteś spóźniony.
Ciągnął nadal roześmiany Zabinny.
- Kłamiesz.
Odparł ze spokojem właściciel zwęglonej kołdry, leżącej koło stolika ze srebrzystego drewna.
- Jak mi nie wierzysz, to patrz.
Z kieszeni swoich spodni Blaise wyciągnął złoty zegarek na łańcuszku z czerwonymi inicjałami B. Z i pomachał nim przed twarzą blondyna z kilkoma różowymi pasemkami na głowie.

Liczę, że ktoś tu kiedyś zajrzy i skomentuje pomimo tego, że rozdział jest trochę nudny i krótki. Proszę również o polecanie mojego bloga znajomym.



Theme by Mia